IV Ca 576/19 - zarządzenie, wyrok, uzasadnienie Sąd Okręgowy w Płocku z 2019-10-30

Sygn. akt IV Ca 576/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

30 października 2019r.

Sąd Okręgowy w Płocku, IV Wydział Cywilny - Odwoławczy

w składzie:

Przewodnicząca Sędzia Małgorzata Szeromska

Sędzia Małgorzata Michalska

Sędzia Renata Wanecka (spr.)

Protokolant: Katarzyna Lewandowska

po rozpoznaniu na rozprawie 30 października 2019r. w P.

sprawy z powództwa L. K.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Ciechanowie z 11 kwietnia 2019r.,

sygn. I C 1133/15

1.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie IV i zasądzoną w punkcie III kwotę obniża do 678,80 zł (sześciuset siedemdziesięciu ośmiu złotych, osiemdziesięciu groszy);

2.  oddala apelację w pozostałej części;

3.  zasądza od Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz L. K. kwotę 1.800 zł (jeden tysiąc osiemset złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu za II instancję.

Sygn. akt IV Ca 576/19

UZASADNIENIE

L. K. wniósł 30 listopada 2015 r. do Sądu Rejonowego w Ciechanowie pozew przeciwko Towarzystwu (...) S.A. w W., żądając zasądzenia na swoją rzecz 12.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz odszkodowania w wysokości 489,82 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia oraz 847,20 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdu, przy czym wszystkich należności wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 6 września 2015 r. do dnia zapłaty.

Towarzystwo (...) S.A. w W. wnosiło o oddalenie powództwa.

Wyrokiem z 11 kwietnia 2019 r. Sąd Rejonowy w Ciechanowie zasądził od Towarzystwa (...) S.A. w W. na rzecz L. K. tytułem zadośćuczynienia kwotę 9.000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 11 kwietnia 2019 r. do dnia zapłaty (punkt I), tytułem zwrotu kosztów leczenia kwotę 489,82 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 11 kwietnia 2019 r. do dnia zapłaty (punkt II), tytułem zwrotu kosztów dojazdu kwotę 847,20 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 11 kwietnia 2019 r. do dnia zapłaty (punkt III), w pozostałym zakresie powództwo oddalił (punkt IV), a nadto zasądził od pozwanego na rzecz powoda 2.290,45 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (punkt V).

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

L. K. był zatrudniony w (...) spółce jawnej w C. na stanowisku kierowca – mechanik w okresie od 8 listopada 2010 r. do 31 grudnia 2013 r. Odbył szkolenie dla kierowców z tzw. „książki kierowcy”, prowadzone przez Z. F., które obejmowało regulamin zakładu, przepisy BHP oraz zapoznanie się z dokumentacją w obrocie zagranicznym. Ocena ryzyka zawodowego dla stanowiska kierowca – mechanik nie zawiera zagrożeń związanych z transportem ręcznym, a jedynie zagrożenia związane z przebywaniem na naczepie i ryzykiem upadku na niższy poziom.

W dniu 7 października 2013 r. L. K. udał się w podróż służbową do K.. Przewoził ładunek w postaci części i kół do samochodów luzem, nie na paletach. W dniu 8 października 2013 r. dotarł do miejsca przeznaczenia tj. firmy (...) w K., gdzie nastąpił rozładunek towaru.

Samochód z naczepą stał na placu rozładunkowym. Rozładunek odbywał się poza rampą załadowczo – wyładowczą. L. K. zdjął plandekę oraz rozpiął pasy zabezpieczające ładunek. Do naczepy podjechał pracownik firmy (...) wózkiem widłowym. Powód nie tylko nadzorował rozładunek, ale też czynnie w nim uczestniczył, ładował zestawy kół samochodowych na wózek, przytrzymując je w celu zabezpieczenia przed upadkiem z naczepy. Taki sposób współpracy miał wpływ nie tylko na przyspieszenie wykonania rozładunku, ale wręcz go umożliwiał. W pewnej chwili operator wózka widłowego w sposób nagły opuścił widły o około 20 - 30 cm, co spowodowało utratę równowagi L. K., w następstwie czego spadł z naczepy. Spadając, lewą nogą zahaczył o burtę; poczuł wówczas silny ból w kolanie. L. K. spadł z wysokości około 1,20 m na utwardzone podłoże. Dalszym rozładunkiem zajął się jego kolega T. Z..

L. K. nie skorzystał z pomocy lekarskiej na miejscu zdarzenia. Nie był pod wpływem alkoholu. Wrócił do Polski 9 października 2013 r. i dopiero wówczas udał się do (...) Szpitala Wojewódzkiego w C. na Szpitalny Oddział Ratunkowy.

W dniu 15 października 2013 r. L. K. powiadomił pracodawcę (...) spółkę jawną w C. o zdarzeniu. Został sporządzony protokół powypadkowy, w którym zdarzenie z 8 października 2013 r. uznano za wypadek przy pracy.

Prawomocnym wyrokiem z 23 marca 2015 r. Sąd Rejonowy w Płocku, IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w sprawie IV U 194/14 przyznał L. K. prawo do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy zaistniałego w dniu 8 października 2013 r.

W okresie od 10 października 2013 r. do 15 lutego 2014 r. L. K. otrzymywał zasiłek chorobowy z ubezpieczenia wypadkowego. 9 października 2013 r. zgłosił się na Szpitalny Oddział Ratunkowy (...) Szpitala Wojewódzkiego w C., gdzie w badaniach obrazowych nie stwierdzono zmian pourazowych. W badaniu klinicznym L. K. sygnalizował bolesność w okolicy przyśrodkowej stawu kolana lewego. W dniu 10 października 2013 r. zgłosił się do poradni specjalistycznej. Po badaniu, stwierdzono niewielką niestabilność przyśrodkową w rzucie (...). Zalecono noszenie stabilizatora na stawie kolanowym oraz kontrolę USG. Podczas następnej kontroli stabilizator wymieniono na unieruchomienie na tutor gipsowy, usunięty 15 listopada 2013r. L. K. miał potem jeszcze kilka wizyt kontrolnych, poddał się rehabilitacji.

Sąd I instancji ustalił, że L. K. 8 października 2013 r. doznał urazu skrętnego stawu kolanowego lewego z naderwaniem więzadła pobocznego piszczelowego. Leczenie zakończono 15 lutego 2014 r. Obecnie staw kolanowy jest sprawny, choć L. K. odczuwa bóle kolana lewego podczas zmiany pogody i wysiłku fizycznego. Nastąpił całkowity powrót do zdrowia sprzed zdarzenia z dnia 8 października 2013 r. Nie ma ono wpływu na funkcjonowanie codzienne, aktywność życiową i społeczną powoda, który pracuje jako kierowca zawodowy samochodów ciężarowych oraz kierowca wózka paletowego. L. K. nie wymaga dalszego leczenia i rehabilitacji. Nie wymagał pomocy osób trzecich. Brak jest wskazań świadczących, że w przyszłości mogą ujawnić się nowe, inne negatywne konsekwencje tego zdarzenia. Powód nie doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu w rozumieniu przepisów rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 18 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania.

W 2013 r. L. K. w związku z opisanym wyżej urazem, poniósł koszty zakupu niezbędnych w procesie leczenia i rehabilitacji leków oraz wizyt lekarskich w łącznej wysokości 489,82 zł, w tym zakup stabilizatora – 120 zł, USG – 150 zł, konsultacja ortopedyczna – 160 zł oraz leki – 59,82 zł.

W związku z kontynuacją leczenia oraz rehabilitacją, miał wizyty w (...) Szpitalu Wojewódzkim w C., (...) w C. oraz (...) w C.. Raz skorzystał z wizyty w (...) Centrum (...) w W., z powodu konsultacji ortopedycznej. Łącznie odbył 39 wizyt w C. w związku z leczeniem i rehabilitacją. L. K. korzystał z transportu samochodem osobowym, którego pojemność skokowa silnika przewyższa 900 cm 3. Odległość z J. do siedziby (...) Centrum (...) w W. wynosi około 127 km w jedną stronę. Odległość z J. do C.: szpitala oraz poradni wynosi około 18,5 km w jedną stronę. Łącznie dojazd na trasie z miejsca zamieszkania powoda do szpitali i poradni wynosił 1.697 km (39 x 37 + 252), zaś koszty tych dojazdów 1.418,35 zł (1.697 km x 0,8358).

Pojazd, którego kierowcą był L. K. posiadał ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej dla posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem posiadanego pojazdu w Towarzystwie (...) S.A. w W.. Ubezpieczyciel odmówił jednak przyznania zadośćuczynienia oraz zwrotu kosztów leczenia i przejazdu.

Dokonując oceny prawnej, Sąd I instancji uznał, że spór pomiędzy stronami przede wszystkim ograniczał się do ustalenia zasady odpowiedzialności Towarzystwa (...) S.A. w W., a w dalszej kolejności - również wysokości przysługujących powodowi świadczeń.

Oceniając koszty dojazdu, poniesione przez L. K., Sąd miał na uwadze, że wskazał on, iż łączna ilość kilometrów wyniosła 2.118. Powód przyjął rozliczenie zużycia paliwa 8l/100 km przy średniej cenie paliwa 5 zł tj. łącznie 847,20 zł. Sąd Rejonowy uznał jednak, że w tym wypadku celowe jest przyjęcie stawki za 1 km przebiegu pojazdów, określonej dla celów służbowych (rozporządzenia Ministra Infrastruktury oraz Ministra Transportu, obowiązującej w okresie, w których przejazdy były wykonywane). Sąd Rejonowy miał na uwadze, że konieczność używania samochodu, będąca następstwem uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia powoda L. K., nie generowała wyłącznie kosztów w postaci zakupu paliwa, lecz również szybsze zużycie elementów, jak również potrzebę częstszych przeglądów, napraw, wymiany płynów, ogumienia itp. Jednocześnie Sąd Rejonowy dokonał pewnej korekty w zakresie dotyczącym odległości pokonywanych przez powoda w związku z leczeniem i przyjął, że było to 1.697 kilometrów. Wskazał, że odległość od miejsca zamieszkania powoda, tj. od J. do placówek medycznych w C. wynosi 18,5 km, a zatem w obie strony 37 km, a nie 50 km (39 przejazdów). Z kolei do placówki medycznej w W. odległość wynosi 127 km w jedną stronę tj. łącznie 254 km. Zatem, wysokość przysługującego powodowi odszkodowania z tytułu zwrotu kosztów dojazdu Sąd oszacował na 1.418,35 zł (1.697 km x 0,8358 zł).

Ponadto Sąd I instancji podkreślił, że nie może budzić wątpliwości, iż właściwie osoby zajmujące się organizacją transportu towarów, zatrudnione przez pracodawcę powoda, wiedziały o praktykach stosowanych przez odbiorcę towaru (brak rampy rozładunkowej, udział tylko operatora wózka widłowego, brak palet). Taki proces wyładunku wykluczał możliwość dokonania go tylko przez jedną osobę, tj. operatora wózka widłowego, co uzasadniało pomoc ze strony kierowcy.

Sąd Rejonowy uznał, że kluczową dla rozstrzygnięcia sprawy jest przede wszystkim ustalenie, czy do zdarzenia z 8 października 2013 r. doszło z wyłącznej winy L. K. lub z wyłącznej winy operatora wózka widłowego. Tylko takie okoliczności bowiem wyłączają odpowiedzialność pozwanego zakładu ubezpieczeń. Na podstawie opinii biegłych, Sąd ustalił, że powód, uczestnicząc czynnie w rozładunku towaru wykonywał zwykłe, rutynowe czynności, związane z wykonywaniem przez niego pracy, co prawda bez wyraźnego polecenia, lecz na rzecz pracodawcy. Taki sposób rozładunku towaru dostarczonego do odbiorcy był powszechnie stosowany i akceptowany. Brak jest dowodów, że czynności polegające na pomaganiu przy rozładunku pojazdu były pracami zabronionymi, nie wynika to z żadnych przepisów prawa ani dokumentów pracodawcy; trudno uznać żeby taki zapis nie znalazł się w ocenie ryzyka zawodowego lub książce kierowcy. W przedsiębiorstwie nie opracowano instrukcji stanowiskowej (...) dla osób zatrudnionych na stanowisku kierowca – mechanik, w której by sprecyzowano czynności zabronione dla osób uczestniczących w załadunku i rozładunku towarów. Sąd Rejonowy podkreślił, że przewozy wykonywane były pod presją czasu. Aby skrócić czas pobytu na bazie kontrahenta zagranicznego, kierowcy pojazdów czynnie uczestniczyli w rozładunku i załadunku towarów. Pomimo, że przyjęte przez kierowców zakresy czynności nie obejmowały tego obowiązku, udział kierowcy przy rozładunku towaru było normą. Pomoc w rozładunku towaru była nieodzowna: rozładunek odbywał się z naczepy poza rampą załadowczo – wyładowczą, kontrahent zagraniczny jak zawsze skierował do wykonywania rozładunku jedynie wózek widłowy z operatorem. Pomoc kierowcy w rozładowaniu towarów z naczepy była więc działaniem w interesie pracodawcy, koniecznym w zastanych warunkach. Trudno oczekiwać, aby w tej sytuacji kierowca zawsze kontaktował się z pracodawcą i oczekiwał szczegółowych dyspozycji. Taki sposób rozładunku był w (...) P. s.j. w C. znany i akceptowany, choć w sposób dorozumiany.

W ocenie Sądu Rejonowego, roszczenie L. K. zasługuje na uwzględnienie w znacznej części. Nie budziła wątpliwości Sądu odpowiedzialność Towarzystwa (...) S.A. w W. za doznane przez powoda L. K. cierpienia doznane w związku ze zdarzeniem z 8 października 2013 r., pozwany zakład ubezpieczeń odpowiada bowiem na podstawie art. 822 kc, jako strona umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej.

Przywołując treść art. 436 § 1 i 435 § 1 kc, Sąd I instancji stwierdził, że z zestawienia wspomnianych przepisów wynika, iż art. 436 § 1 kc wyraża normę prawną, wedle której samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji, poruszanego za pomocą sił przyrody, ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch środka komunikacji, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. W ocenie Sądu, okoliczności sprawy nie pozwalają na przyjęcie, że zdarzenie z 8 października 2013 r. nastąpiło z winy L. K., bądź z winy osoby trzeciej - operatora wózka widłowego. W przekonaniu Sądu Rejonowego, co do zasady Towarzystwo (...) S.A. w W. ponosi odpowiedzialność za następstwa szkody, wywołanej wypadkiem z 8 października 2013r.

Ustalając wysokość zadośćuczynienia, Sąd Rejonowy odwołał się do treści art. 445 § 1 kc w zw. z art. 444 § 1 kc i podkreślił, że wysokość odpowiedniej sumy, której przyznanie przewiduje art. 445 § 1 kc, zależy więc przede wszystkim od rozmiaru doznanej przez poszkodowanego krzywdy, ustalonej przez sąd przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności sprawy. O rozmiarze należnego zadośćuczynienia pieniężnego powinien więc decydować stopień cierpień fizycznych i psychicznych poszkodowanego. Dokonane w sprawie ustalenia wskazują na bolesne obrażenia ciała związane z urazem skrętnym stawu kolanowego lewego z naderwaniem więzadła pobocznego piszczelowego. Sąd Rejonowy podniósł, że L. K. pracuje fizycznie, jako kierowca samochodów ciężarowych, co wpływa na pojawianie się okresowych dolegliwości bólowych przy wzmożonym lub długotrwałym wysiłku fizycznym, związanym z kierowaniem pojazdu, co odbywa się w wymuszonej pozycji. Leczenie trwało cztery miesiące i zostało w sensie medycznym zakończone z pozytywnym skutkiem; powód L. K. nie doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu w rozumieniu przepisów prawa.

W ocenie Sądu Rejonowego, L. K. należało przyznać zadośćuczynienie w wysokości 9.000 zł. Odsetki ustawowe za opóźnienie od Sąd zasądził od 11 kwietnia 2019 r. mając na uwadze treść art. 14 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.

Ponadto Sąd Rejonowy zasądził od Towarzystwa (...) S.A. w W. na rzecz L. K. 489,82 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia oraz kwotę 847,20 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdu do placówek medycznych. Przywołując treść art. 444 § 1 kc, Sąd I instancji stwierdził, że odszkodowanie, przewidziane tym przepisem, obejmuje wszelkie wydatki (koszty) pozostające w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, jeżeli są konieczne (niezbędne) i celowe. W związku z powyższym Sąd Rejonowy uznał, iż roszczenie powoda o zwrot poniesionych kosztów leczenia w kwocie 489,82 zł zasługuje na uwzględnienie w całości.

Sąd Rejonowy wskazał również, że L. K. z tytułu poniesionych kosztów dojazdu do placówek medycznych domagał się zapłaty kwoty 847,20 zł. W ocenie Sądu, roszczenie z tego tytułu jest usprawiedliwione do kwoty 1.418,35 zł. Sąd zwrócił jednak uwagę, że zgodnie z art. 321 § 1 kpc, sąd nie może wyrokować co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani zasądzać ponad żądanie. Dlatego Sąd uwzględnił roszczenie powoda jedynie co do kwoty 847,20 zł, przyjmując jednak inny sposób wyliczenia świadczenia przysługującego powodowi w związku ze zwrotem poniesionych kosztów dojazdu do placówek medycznych.

Odsetki ustawowe za opóźnienie od ww. kwot, Sąd I instancji również zasądził od 11 kwietnia 2019 r. do dnia zapłaty.

O kosztach procesu, Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 100 zd. 1 kpc, stosunkowo je rozdzielając.

Apelację od wyroku wniósł pozwany, zaskarżając go w części tj. w punktach I, II, III, V i zarzucił mu:

1.  naruszenie art. 233 § 1 kpc poprzez:

- brak wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego i pominięcie jego istotnej części, tj. zeznań świadka Z. H. (1), opinii biegłego z zakresu BHP z 17 lutego 2018r. J. M. oraz oceny ryzyka zawodowego i opinii biegłego z zakresu traumatologii L. G. (1),

- przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych w sprawie, dokonanej wybiórczo, wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego, polegającej na zupełnym pominięciu istotnych dla oceny zeznań świadka Z. H. (2) i opinii biegłego z zakresu BHP J. M. oraz opinii biegłego z zakresu traumatologii L. G. (2) i w sposób zupełnie dowolny, wbrew zgromadzonym dowodom - ustalenie, iż do obowiązków powoda należał również obowiązek rozładunku towarów, powód odbył 39 przejazdów w związku z rehabilitacją i leczeniem po wypadku;

2.  naruszenie art. 321 kpc poprzez jego niezastosowanie i orzeczenie ponad żądanie pozwu, polegające na zasądzeniu zwrotu kosztów dojazdu, przyjmując - wbrew żądaniu pozwu - stawkę 0,8358 zł za 1 km, choć powód żądał zwrotu kosztów paliwa, przyjmując, że jego pojazd spalał 8 l na 100 km a jeden litr paliwa kosztował 5 zł;

3.  naruszenie art. 445 § 1 kc poprzez jego błędną wykładnię i uznanie kwoty 9.000 zł, zasądzonej na rzecz powoda tytułem zadośćuczynienia, za kwotę odpowiednią w rozumieniu ww. przepisu, a tym samym, że jest ona adekwatna do rozmiaru doznanej przez niego krzywdy i odpowiada jej zakresowi, podczas gdy w ocenie pozwanej, na gruncie okoliczności faktycznych sprawy, kwota ta jest rażąco wygórowana;

4.  naruszenie art. 435 § 1 kc w zw. z art. 436 § 1 kc poprzez jego niezastosowanie w zakresie, jakim wyłącza on odpowiedzialność za szkodę, która nastąpiła z wyłącznej winy poszkodowanego.

Mając powyższe na uwadze, apelujący wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części i oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na jego rzecz zwrotu kosztów procesu za obie instancje, ewentualnie wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części i przekazanie spawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania, pozostawiając mu rozstrzygnięcie o kosztach instancji odwoławczej.

W odpowiedzi na apelację, powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanej na jego rzecz kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych za postępowanie przez Sądem II instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego w przeważającej części jest niezasadna.

Sąd Okręgowy akceptuje ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego i przyjmuje je za własne.

W pierwszej kolejności należy podkreślić, że nie są uzasadnione zarzuty ubezpieczyciela prowadzące do stwierdzenia, iż nie ponosi on odpowiedzialności za następstwa szkody wywołane zdarzeniem z 8 października 2013r., a to z tego względu, że wyłączną winę za wypadek przy pracy rzekomo ponosi L. K.. Wyłączna wina pracownika miałaby polegać na tym, że pomagał on przy rozładunku samochodu, którym dostarczył towar do przedsiębiorstwa w K.. W przekonaniu pozwanego, skoro L. K. był zatrudniony, jako kierowca, nie tylko nie miał obowiązku, ale wręcz nie mógł uczestniczyć w rozładunku. Z dowodów zaoferowanych przez ubezpieczyciela nie wynika, aby pracodawca wyraźnie zakazał takiej praktyki, choć oczywiście w zakresie obowiązków kierowcy co do zasady nie ma czynności polegających na załadowaniu i rozładowaniu towaru. Jednocześnie jednak inni kierowcy (np. świadek T. Z.) potwierdzają, że praca w (...) u P. s.j. odbywała się pod presją czasu. Chcąc spełnić oczekiwania pracodawcy, powód i jego koledzy pomagali w rozładowywaniu towarów; była to powszechna praktyka i dopóki nie zdarzył się wypadek w K., nikt jej nie kwestionował. Postawa powoda, który poprzez swoje zaangażowanie, działał w interesie i na rzecz swojego pracodawcy, nie może być rozpatrywana w kategoriach jego przyczynienia się do zdarzenia, zaś o wyłącznej winie w ogóle nie może być mowy.

Opinia biegłego z zakresu BHP J. M. nie przekonuje Sądu Okręgowego i ta ocena jest zbieżna ze stanowiskiem Sądu I instancji. Na gruncie przepisów BHP być może wnioski opinii są trafne, zostały one jednak sformułowane w oderwaniu od całokształtu ustaleń faktycznych. Biegły przedstawił następujący tok rozumowania: L. K. był zatrudniony na stanowisku kierowcy, w zakresie jego obowiązków nie znajdowały się czynności związane z załadunkiem i rozładunkiem. Zatem brak szkolenia BHP w tym zakresie jest usprawiedliwiony, a przystąpienie do pomocy w rozładowaniu samochodu miało charakter samowoli, za którą odpowiada wyłącznie pracownik. Sąd II instancji nie akceptuje takiego wywodu, w szczególności nie ma podstaw do przerzucania odpowiedzialności za taki stan rzeczy na pracownika. Faktem powszechnie znanym jest, że kierowcy samochodów ciężarowych pracują pod presją czasu (i oszczędności paliwa). Przedsiębiorstwa transportowe oczekują od kierowców jak najszybszego pokonania trasy i gotowości do przyjęcia kolejnych zamówień. Nic dziwnego, że w tych okolicznościach, w sytuacji gdy odbiorca nie zapewni pełnej obsługi, kierowcy współpracują przy rozładunku towaru. Takie stosunki powinny wymuszać na pracodawcy przeprowadzenie dodatkowych szkoleń BHP, które przygotowałyby kierowców do zachowania bezpieczeństwa. Skoro pracodawca tego nie uczynił, a działanie pracownika było w jego interesie, to pracodawca, a nie pracownik ponosi odpowiedzialność za wypadek. Z tych przyczyn, to opinia biegłego J. P. jest bardziej przekonująca, niż opinia biegłego J. M..

Zeznania Z. F., do których odwołuje się apelujący, również nie mają wpływu na postawioną wyżej tezę. Świadek był zatrudniony w M. P. s.j. jako kierownik działu transportu. Wprawdzie przyznał on, że do zadań kierowcy nie należało rozładowanie towaru, ale jednocześnie nie wskazał na żadne pisemne instrukcje zakazujące pomocy w tej czynności, zapewne dlatego, że ich nie było, zaś powszechna praktyka odbiegała od ściśle określonych obowiązków kierowcy.

Z tych przyczyn, Sąd Okręgowy nie podzielił poglądu pozwanego, że Sąd I instancji naruszył art. 233 kpc, negatywnie oceniając opisane wyżej dowody. Sąd prawidłowo zastosował też przepisy prawa materialnego, tj. art. 435 § 1 kc w zw. z art. 436 § 1 kc.

Jeśli idzie o wysokość roszczenia z tytułu zadośćuczynienia, to Sąd Rejonowy prawidłowo uznał, iż odpowiednią sumą w tym wypadku będzie 9.000 zł.

Wskutek złożenia apelacji, Sąd II instancji, jako sąd meriti, ma oczywiście prawo do odmiennej oceny wysokości przyznanego zadośćuczynienia i może dokonać stosownej korekty. Niemniej jednak może to nastąpić wyłącznie w sytuacji, gdy przyznane przez Sąd I instancji zadośćuczynienie byłoby rażąco zaniżone lub zawyżone w stosunku do doznanej krzywdy. Rozpoznając apelację Towarzystwa (...) S.A. w W., Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do uznania, że przyznane L. K. zadośćuczynienie w wysokości 9.000 zł, jest rażąco wygórowane.

Powód bezpośrednio po wypadku wrócił do Polski, choć może powinien był rozważyć skorzystanie z pomocy medycznej na miejscu, czyli w K.. Zrobił to nazajutrz, tj. 9 października 2013r., kiedy zgłosił się do Szpitala Wojewódzkiego w C. (na (...)). Z kolei 10 października 2013 r. zgłosił się do poradni specjalistycznej. Do 15 listopada 2013r. trwało leczenie, a nadto L. K. korzystał jeszcze z pojedynczych wizyt kontrolnych oraz poddał się rehabilitacji. Wprawdzie obecnie staw kolanowy jest sprawny i nastąpił całkowity powrót do zdrowia, to jednak nie sposób odmówić racji Sądowi I instancji, który zwrócił uwagę na charakter pracy powoda. L. K. pracuje jako kierowca zawodowy samochodów ciężarowych oraz kierowca wózka paletowego, jest to praca fizyczna i wszelkie przeciążenia mogą mieć wpływ na komfort jej wykonywania. Fakt, że nie stwierdzono u powoda trwałego uszczerbku na zdrowiu nie uzasadnia odmowy przyznania mu zadośćuczynienia. Czas trwania leczenia i rehabilitacji, dolegliwości bólowe oraz stres wywołany urazem, w pełni usprawiedliwią przyznanie zadośćuczynienia w wysokości 9.000 zł. Sąd nie dopuścił się w tym zakresie naruszenia art. 445 § 1 kc.

Na częściowe uwzględnienie zasługuje jedynie zarzut dotyczący obrazy art. 321 kpc. Rację ma apelujący, że rozstrzygając o wysokości odszkodowania z tytułu zwrotu kosztów dojazdu, Sąd Rejonowy orzekł ponad żądanie. Zakaz wyjścia ponad żądanie, o którym mowa w w/w przepisie, dotyczy roszczenia zarówno w sensie ilościowym, jak i jakościowym. Oznacza to, że sąd nie może wyjść poza wskazywaną przez powoda podstawę faktyczną, tj. okoliczności wskazywane przez powoda do zamknięcia rozprawy przed sądem I instancji.

L. K. twierdził w pozwie (załącznik w postaci oświadczenia o poniesionych kosztach dojazdu), że w związku z wypadkiem komunikacyjnym z 8 października 2013r. przejechał (sam lub jego córka M. K.) samochodem marki P. nr rej. (...), o pojemności skokowej silnika 1,9 (...) łącznie 2118 km. Wskazał też placówki służby zdrowia, do których się udawał oraz ilość przejazdów. Podał również, że cena paliwa w tamtym okresie wynosiła 5 zł za 1 litr, zaś jego samochód zużywał 8 litrów na 100 km. Odwołując się do tych danych, powód wniósł o zasądzenie 847,20 zł z tytułu zwrotu kosztów podróży.

Sąd Rejonowy przyjął, że jest związany żądaniem pozwu tylko co do wskazanej sumy, pominął jednak, że powód nie dochodził zwrotu kosztów szybszego zużycia elementów, potrzeby częstszych przeglądów, napraw, wymiany płynów, ogumienia itp. Tym samym, w tym konkretnym wypadku, przyjęcie do wyliczenia odszkodowania stawek przewidzianych w rozporządzeniach Ministra Infrastruktury oraz Ministra Transportu, było bezpodstawne i spowodowało przekroczenie granic żądania.

Jednocześnie Sąd Okręgowy nie podziela stanowiska pozwanego, że Sąd I instancji błędnie wyliczył odległość przejazdów wykonywanych do placówek medycznych. Istotnie, w opinii biegłego z zakresu traumatologii L. G. (3) znajduje się stwierdzenie, że w trakcie leczenia, tj. od 9 października 2013r. do 13 lutego 2014r. powód odbył dziesięć wizyt w poradni specjalistycznej. Umknęło jednak uwadze apelującego, że poza wizytami w (...) Szpitalu Wojewódzkim w C., L. K. jeździł na wizyty lekarskie i rehabilitację do (...), (...) w C. oraz jeden raz do W. do (...) Centrum (...). Jeździł też do sklepu ortopedycznego w C.. Dlatego też nie ma podstaw do ustalenia, że powód w istocie przejechał jedynie dziesięć razy na trasie J.C. oraz dziesięć razy C.J.. Podróże związane z leczeniem i rehabilitacją powoda obejmowały co najmniej 1.697 km (według ustaleń Sądu Rejonowego).

Wyliczenie odszkodowania z tytułu zwrotu kosztów przejazdów przedstawia się następująco: 1.697 km x 8 l/100 km x 5 zł = 678,80 zł.

Wobec powyższego, apelacja została uwzględniona jedynie w tej nieznacznej części, tj. uzasadnione było obniżenie odszkodowania zasądzonego w punkcie III do kwoty 678,80 zł.

Z tych wszystkich względów, Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok na podstawie art. 386 § 1 kpc.

O kosztach procesu za II instancję Sąd orzekł na podstawie art. 100 kpc i w całości obciążył nimi stronę pozwaną, uznając iż jego przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania, a nadto określenie należnej mu sumy zależało od obrachunku i oceny sądu. Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika powoda została ustalona zgodnie z § 10 ust. 1 pkt. 1) w zw. z § 2 pkt. 5) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.

M. M. M. R. W.

ZARZĄDZENIE

odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć (...)

R. W.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Monika Kiełbasa
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Płocku
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Małgorzata Szeromska,  Małgorzata Michalska
Data wytworzenia informacji: